Kamieniarz to trzeci tom sagi Camilli Lackberg. Po nieudanym poprzednim tomie, miałam nadzieję na kawał dobrego kryminału, który mnie pochłonie wartką akcją i intrygą. Jestem po lekturze kilku tomów tej serii i przyznam, że te książki należą do gatunku samoczytających. Jak było w tym przypadku?
Autorka przeplata wątek morderstwa z retrospekcjami. Według mnie wątek z przeszłości jest ciekawszy. W kulminacyjnym momencie następuje powrót akcji do teraźniejszości. Oba wątki się zazębiają i w finale dają całkowity obraz sytuacji.
Czytając powieść miałam wrażenie, że wątek współczesny jest nieco rozwlekły. Sekcja zwłok trwa niemal 3/4 książki. Bohaterowie kręcą się w kółko, co chwilę przypominając sobie nawzajem: trzeba to i tamto, jednak ich działania są nieco zwolnione.
Mordercę wytypowałam prawidłowo jak tylko pojawił się na scenie. Mimo to powieść czytało się bardzo dobrze. Autorka stopniuje napięcie i powoli odsłania kulisy wydarzeń sprzed lat jak i tych współczesnych. Retrospekcje są fascynujące! Historia Agnes - potwora w ludzkiej skórze, przeraziła mnie a zarazem porwała. Mimo, że książka posiada momenty przestoju, jest warta przeczytania - zwłaszcza przez wielbiciela kryminałów.
W tle wydarzeń istnieje osobisty wątek śledczych i ich bliskich. Czasami gorzki, czasem zabawny. Nieco żałuję, że pisarka bardziej nie rozbudowała tych perypetii.
Mimo pewnej przewidywalności, saga o Fjallbace należy do jednej z moich ulubionych. To dobra rozrywka, z niepokojącym klimatem i ciekawą intrygą. Idealna jako wieczorny relaks:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz