W ten ponury dzień witam Was kolejnym postem z cyklu "Książka mojego dzieciństwa". Tym razem mowa o dwóch książkach mojej ulubionej autorki dziecięcych lat, czyli Lucy Maud Montgomery. Po oczarowaniu Anią z Zielonego Wzgórza zapragnęłam poznać inne powieści kanadyjskiej pisarki. Mimo, że nie potrafię wskazać ulubionej, te dzisiaj opisywane pretendują do tego miana.
Książka opowiada o siedmioletniej dziewczynce, obdarzonej wrażliwością i wyobraźnią. Pat, a raczej Patrycja Gardiner wychowuje się w kochającej rodzinie. Dobrym duchem domu jest służąca Judysia Plum, traktowana jak członek rodziny. Judysia posiada wspaniały dar - potrafi interesująco opowiadać. To gawędziarka z krwi i kości. Jej opowieści "z dreszczykiem" umilają życie mieszkańcom Srebrnego Gaju, a zwłaszcza dzieciom, które jak zaczarowane słuchają o wróżkach, koboldach, czarownicach i innych fantastycznych stworzeniach.
Pewnego dnia małą Pat ratuje z opresji Hilary Gordon. Od tej chwili stają się nieodłączną parą przyjaciół. Po latach Hilary czuje do Pat coś więcej. Ich drogi rozchodzą się na 10 lat.
Wtedy, już w drugim tomie - Pani na Srebrnym Gaju - do akcji wkracza nietuzinkowa postać. Jozjasz Tillytuck zostaje parobkiem w Srebrnym Gaju. Okazuje się, że Judysia ma silną konkurencję. Tillytuck to gawędziarz godny samej mistrzyni! Warto przeczytać tę książkę choćby dla słownych utarczek tych dwojga. Każda z nich, a raczej każde starcie - to istna komedia. Tillytuck wymyśla niestworzone historie z własną osobą w roli głównej, natomiast Judysia ma haka na wszystkich krewnych i sąsiadów. Na każdą okoliczność ma podkoloryzowaną opowiastkę, okraszoną ciętym językiem.
Życie w Srebrnym Gaju - "pięknym, spokojnym zakątku, w którym człowiek ma czas na życie" to nie tylko beztroska i śmiech. Życie Pat naznaczone jest śmiercią bliskich osób, rozłąką z najbliższymi czy też koniecznością tolerowania niechcianych osób pod dachem ukochanego azylu. Gdzieś tam, w dalekim świecie czeka ktoś, kto darzy dziewczynę wielkim uczuciem. Ona jednak nosi w sercu tylko ukochany dom.
Wraz z upływem lat, Pat staje się kobietą odpowiedzialną za swój dom. Wraz z chorobą matki, śmiercią przyjaciółki, beztroskie , dziecięce lata ustępują miejsca tym bardziej gorzkim, dorosłym.
Przetrwać pozwala optymizm, radość z małych rzeczy i... miłość do Srebrnego Gaju.
Obie książki to wspaniałe, ciepłe opowieści. Potrafią rozbawić i podnieść na duchu. Barwny język, perypetie bohaterów pozwalają choć na chwilę zapomnieć o codziennych smutkach i kłopotach. Dla mnie te opowieści są afirmacją życia - z wszystkimi jego blaskami i cieniami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz